Jul 26, 2021
Polska nie chce stosować prawa Unii i zapewne drogo za to zapłaci. Polska chce odebrać Amerykanom TVN, ich największą inwestycję w naszym kraju, a tu osobiście zainteresował się tym prezydent Joe Biden i odwet USA może być bardzo bolesny. Rozmawiamy o tym jak kolejne wewnętrzne polskie awantury przenoszą się destrukcyjnie na naszą reputację w świecie.
Komisja Europejska jest bliska podjęcia decyzji, by wdrożyć wobec Polski procedurę wstrzymania wypłat unijnych funduszy. Ukarani możemy zostać w dwojaki sposób – po pierwsze za odmowę wykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości, rząd będzie musiał płacić milionowe dzienne kary, które TSUE nakłada na niesfornych członków.
A po drugie Komisja może użyć tzw. mechanizmu praworządności, uzależniającego wypłaty z budżetu lub z funduszu odbudowy od przestrzegania rządów prawa. Tu chodzi o to, żeby państwo dawało prawne gwarancje prawidłowej dystrybucji unijnych pieniędzy.
W zasadzie Komisja powinna poczekać, by zastosować ten mechanizm, aż rząd popełni konkretne naruszenie, ale oburzenie postawą Warszawy w Brukseli jest tak wielkie, że może wystarczyć stwierdzenie, iż w Polsce istnieje systemowe zagrożenie dla unijnych funduszy i już kurek z pieniędzmi zostanie zakręcony.
Natomiast wyprowadzone z równowagi Stany Zjednoczone nie są skrępowane żadnymi prawno-międzynarodowymi ograniczeniami i wystarczy polityczna decyzja Bidena, by mocno ugodzić Polskę zarówno finansowo, jak i prestiżowo.
Polska polityka międzynarodowa i jej interesy gospodarcze doznały w ubiegłym tygodniu jeszcze jednej bolesnej porażki, gdy Niemcy i USA dogadały się, że nie będzie sprzeciwu wobec dokończenia rosyjskiego gazociągu Nord-Stream 2.
Jednak umowa Bidena i kanclerz Angeli Merkel, to również pokaz wobec Unii, że Niemcy są w stanie, nie pytając nikogo o zdanie, decydować o polityce energetycznej wspólnoty.
Warto jednak pamiętać, że zawarte w tej umowie zobowiązanie Berlina do pilnowania Moskwy, by nie nadużywała swojej monopolistycznej pozycji w dostawach gazu, jest sygnałem dla rosyjskiego prezydenta, że nie dostał całkiem swobodnej ręki do energetycznego szantażowania Europy.
W Tokio rozpoczęły się dziwne Igrzyska Olimpijskie, których nie chcą Japończycy, nie chcą najwięksi sponsorzy – jak na przykład Toyota – a na dodatek rozgrywają się przy pustych trybunach. Ważne jednak, że emocji sportowych nie brakuje i że ciągle groźna pandemia nie wygrała.
Nie wygrała, ale zapewne wkrótce wróci w kolejnej fali, przed którą nie będą się mogły obronić miliony Polaków i np. ponad sto milionów Amerykanów – to ci niezaszczepieni, czyli grupa najbardziej narażona, a jednocześnie najmniej zaniepokojona wirusem.