Preview Mode Links will not work in preview mode

Mar 29, 2021

Niemcy niespodziewanie dołączyły do Polski i trzech innych krajów zwlekających z zatwierdzeniem wspólnie gwarantowanej przez unijne państwa członkowskie pożyczki na fundusz odbudowy po koronawirusowej dewastacji. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w swoim cotygodniowym podcaście "O świecie w Onecie" o decyzji Trybunału Konstytucyjnego w Karlsruhe, zakazującej prezydentowi Niemiec podpisania przegłosowanej dużą większością ustawy ratyfikującej warty 750 mld euro fundusz.

Aby Komisja Europejska mogła zacząć pożyczać na rynkach finansowych pieniądze na sfinansowanie funduszu odbudowy, potrzebna jest jednogłośna aprobata wszystkich krajów członkowskich. Opcje są takie, że niemiecki trybunał może się szybko zgodzić albo w całości odrzucić ustawę, a może też przedstawić jakieś warunki albo wydać wyrok dopiero na jesieni.

Jasser zwrócił w tym kontekście uwagę jak bardzo niedokończonym projektem jest Unia Europejska, gdzie decyzje przyspieszające integrację wspólnoty, rodzą opór nawet w krajach najmocniej dążących do dalszej federalizacji UE.

Trudności ze wspólnym działaniem Unii objawiły się również podczas ubiegłotygodniowego szczytu przywódców krajów członkowskich – nie zdołano dojść do porozumienia w sprawie restrykcji eksportowych wobec producentów szczepionek, zwłaszcza wobec AstraZeneki.

Unia jest w kłopocie, bo z jej terytorium wyeksportowano co najmniej 77 mln dawek szczepionek, a tymczasem z takich krajów jak USA i Wielka Brytania nie dostarczono ani jednej.

Do ogólnego zamieszania przyczyniło się odkrycie w jednej z fabryk we Włoszech niezarejestrowanego nigdzie zapasu 29 mln dawek szczepionki AstraZeneca – pomimo dość przekonywujących wyjaśnień producenta, dalej nie wiadomo czy są to legalne dawki czy nie, bo po rozmaitych sporach, nikt już w Brukseli nie wierzy w słowa przedstawicieli tej firmy.

W ubiegłym tygodniu prezydent Joe Biden wystąpił na pierwszej od objęcia urzędu konferencji prasowej i od razu wystrzelił rakietę, zapowiadając, że zamierza ponownie kandydować w wyborach prezydenckich za cztery lata. Będzie miał wtedy 82 lata.

Biden, który w ubiegłym tygodniu uczestniczył wirtualnie we wspomnianym posiedzeniu Rady Europejskiej, obudził swoim przemówieniem nadzieje na powrót do bliskiej współpracy z Europą. A w świetle bardzo ostrych ostatnio zachowań Chin, w tym sankcji wobec kilkunastu przedstawicieli Unii, powstaje perspektywa dla zacieśnienia transatlantyckiej współpracy w starciu z Państwem Środka – coś, co jeszcze do niedawna wydawało się niemal niemożliwe.