Preview Mode Links will not work in preview mode

May 23, 2023

Minęło 15 miesięcy wojny w Ukrainie i w końcu zachodni sojusznicy, którzy obawiali się reakcji Rosji na dostawy najpierw haubic, potem rakiet, a wreszcie czołgów, przezwyciężyli ostatnie opory i zgodzili się dostarczyć na front myśliwce F-16. Można mieć pretensje do Zachodu, że tak długo zajęło mu podjęcie – dziś postrzeganej, jako oczywista – decyzji o wsparciu Ukrainy najlepszą dostępną bronią, ale zbyt łatwe potępienie nie bierze pod uwagę faktu, że nasza dzisiejsza wiedza o słabości rosyjskich sił zbrojnych wymagała miesięcy frontowych doświadczeń i mnóstwa krwi przelanej przez Ukraińców. Michał Broniatowski i Adam Jasser rozmawiają w podcaście "O świecie w Onecie" również o szczycie G-7 w Hiroszimie, na który przyleciał prezydent Wołodymyr Zełenski i podczas którego przyjęto ważne deklaracje w sprawie Chin.

Przywódcy siedmiu największych zachodnich demokracji przyjęli wspólną – choć nie bez oporu Francji i Niemiec – deklarację, wzywającą Chiny "do wywarcia nacisku na Rosję, aby zaprzestała agresji wojskowej i natychmiast, całkowicie i bezwarunkowo wycofała swoje wojska z Ukrainy". Wezwali też Pekin do "wspierania wszechstronnego, sprawiedliwego i trwałego pokoju opartego na integralności terytorialnej oraz zasadach i celach Karty Narodów Zjednoczonych", co formalnie dotyczy stosunku Chin do wojny w Ukrainie, ale stanowi też jasny znak sprzeciwu Zachodu wobec ewentualnych planów Pekinu najazdu na Tajwan.

Doroczne spotkanie G-7 odbywało się w Hiroszimie, co dało okazję do symbolicznych apeli w sprawie powstrzymania się od użycia broni atomowej w konfliktach wojennych. Liderzy G-7 zapowiedzieli też, że kraje wspierające rosyjską armię poniosą "poważne koszty", jeśli nie zaprzestaną "natychmiast" tej działalności. Zobowiązano się do "dalszego zapobiegania" obchodzeniu sankcji przeciwko Moskwie w związku z jej inwazją na Ukrainę.

F-16 dla Ukrainy

Ukraińcy wreszcie będą mogli posłać myśliwce F-16 przeciwko rosyjskim migom, tylko że sojusznicy, którzy mają dostarczyć te samoloty, potrzebują jeszcze trochę czasu, by odpowiedzieć na bojowe potrzeby Kijowa. Zgodzili się szkolić ukraińskich pilotów – w tym zwłaszcza zgodzili się Amerykanie – ale na razie żaden z tych krajów nie jest gotowy do osłabienia swojej gotowości bojowej.

Problemy są nie tylko natury politycznej, ale i logistycznej oraz wojskowej.

Po to, by utrzymać F-16 w stanie operacyjnym, potrzebna jest wykwalifikowana obsługa, z dostępem do ton części. Ocenia się, że samoloty te wymagają około 16 roboczogodzin konserwacji na każdą godzinę lotu i jest to ogromne przedsięwzięcie logistyczne. Poza tym rosyjskie myśliwce i systemy radarowe są na wystarczająco dobrym poziomie, by stwarzać ogromne zagrożenie dla amerykańskich myśliwców, co prawdopodobnie będzie je utrzymywać z dala od frontu.